wtorek, 17 grudnia 2013

Związek cz.3

    Zauroczenie, miłość, mijał czas, aż doszło do momentu gdy stajecie oboje przed podjęciem decyzji: "czy być z nią/nim". Każda para przez to przechodziła. I ta decyzja, powinna być podejmowana odważnie, ale z drugiej strony nie może być ona pustym "tak". Ten czas, który spędzaliśmy z drugą osobą to był swego rodzaju przedsmak tego, co będzie potem. Uczucia, które nami szarpią, które czujemy w tym momencie, sprawia, że jesteśmy zmieszani. Chwila refleksji, wspomnień, itd. to wszystko daje nam przeświadczenie co może być potem.
    Związek to więź, która łączy dwie osoby. To jest odpowiedzialność, troska, poświęcenia, czułość, czasami nawet stanowczość i jeszcze więcej. Związek to trudna sztuka. Nie oszukujmy się - czas, który poświęcimy na to wszystko jest nieograniczony. Nie można wszystkiego zrobić i dać do folderu "zrobione" bo to ciągłe starania. Ale w tym wszystkim nie można zapomnieć o wolności, którą dajemy drugiej osobie. Kilka dni temu miałem napisać wypracowanie na polski, w którym pouczałem Goplanę odnośnie tego jak zachowywała się wobec Grabca (kto czytał Balladynę ten wie o co chodzi). Niby proste, płytkie wypracowanie na polski, byle by ocenę zdobyć, ale jednak się myliłem. To co wtedy miałem w swojej głowie myśląc nad tym co napisać, zajęło mi głowę na kilka dobrych godzin, no ale nie o tym mowa. Wracając do wolności. Nieodłączną częścią miłości jest darowanie wolności partnerce/partnerowi. Większość zna przysłowie "jak kocha to wróci" - prawda? To właśnie wolność i możliwość wyboru,  najlepiej nam obrazuje, co czuje do nas druga osoba. Im bardziej będziemy chcieli zatrzymać tę osobę przy sobie, to tym bardziej będzie chciała się od nas "uwolnić". Ile razy słyszę o dziewczynach, które boją się zerwać ze swoim chłopakiem, ile razy słyszałem o tym, że boją się im wyznać prawdę. To nie jest TABU to jest coś popularnego w naszym otoczeniu.
    Jesteśmy zakochani, szczęśliwi, spędzamy z drugą osobą tyle czasu. Czego można chcieć więcej? Nam pewnie niczego nie brakuje, ale jest coś, a dokładniej ktoś (i to niejeden), który stoi z boku. To są nasi przyjaciele, rodzina, brat, siostra, nasi najbliżsi, których mamy w sercu, a oni mają nas. I co? Porzucamy ich, odchodzimy od nich zostawiając ich samych. Te osoby nie chcą się wtrącać, nie chcą się narzucać i tak ginie kontakt, tracimy wszystko co dotychczas zbudowaliśmy i w końcu "dom", który zbudowaliśmy z najbliższymi zamienił się w ruinę i to przez nas, a przecież Oni  byli dla nas najważniejsi. Jeśli obudzimy się za wczas możemy to odbudować, jeśli tylko ta osoba będzie tego chcieć, bo nie ma przymusu. A co wtedy? Jesteśmy sami, z ukochaną osobą. Nie możemy się podzielić z nikim naszym szczęściem, żyjemy tylko sami sobą, ale czy o to w tym chodzi? Raczej nie bardzo, prawda?
    Gdy zauważymy, że tracimy najbliższych z powodu miłości, musimy wziąć się w garść i coś z tym zrobić - uratować zanim nie jest za późno! Ale od czego zacząć? A może od zwykłego telefonu, sms'a. Nie chodzi by stawiać totem na przeprosiny, chodzi o to by pokazać tej osobie, że oprócz miłości do ukochanej/ukochanego jest też miłość do niej. Ale dlaczego Was tak namawiam do tego, byście nie odrzucali swych przyjaciół? Bo przyjaźń to największy skarb na świecie! Nigdy przyjaciel Was nie porzuci, nigdy od Was się nie obróci , jeśli tylko będziecie dbać o tę przyjaźń. A miłość? Miłość i tak odejdzie, prędzej czy później. Miłość to s**a, która pierw Was od siebie uzależni, a później da kopa w dupsztala i ucieknie, a w sercu pozostanie pustka (oczywiście są przypadki, że jest miłość na całe życie, ale to strasznie rzadkie i ja osobiście wolałbym nie ryzykować). I co? Nie ma miłości, nie ma przyjaciół, nie ma najbliższych - jesteśmy sami. Pamiętacie "Samotność", jeśli tak to wiecie o czym mówię.
    W tym wszystkim znajdźmy równowagę, poświęcajmy czas dla przyjaciół, jak i dla ukochanej osoby. Nawet niech to będzie jeden dzień w tygodniu, czy dwa, tylko tyle i niewiele, a zostanie tak jak było.
Kochajmy najbliższe osoby i tę jedyną. Znajdźmy czas, by pogodzić ze sobą te dwie sfery uczuciowe i wtedy znajdziemy klucz do prawdziwego szczęścia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz