wtorek, 10 grudnia 2013

Pozytywność

    W dzisiejszym świecie co raz trudniej zachować pogodę ducha, czy uśmiech na twarzy. Gdy dorosły uśmiechnie się do dziecka - od razu podchodzi pod pedofilię. Chodząc do pracy, czy szkoły zatracamy się w pędzie. Gonimy za czymś cały czas, bez przerwy. Nie mamy czasu dla znajomych, ale co najgorsze nie mamy czasu dla samego siebie, by usiąść, rozejrzeć się i odetchnąć. Smutne ale prawdziwe. Niestety!
Ale czy to oznacza, że nie możemy się oderwać od tego tłumu, wziąć oddech i odpocząć? Pewnie, że możemy, ale czasami nawet boimy się wyjść naprzeciw pędzącemu tłumowi, czując strach przed krytyką, odrzuceniem itd.
    Dzisiaj, gdy ktoś będzie inny, inaczej będzie wyglądać, czy inaczej będzie się ubierać - jednogłośnie zostanie obrzucony przez tłum obelgami i zostanie nazwany odmieńcem. To właśnie strach przed tym, że możemy być odmieńcami powoduje, że już wolimy pozostać jak inni i się nie wychylać. Nie mamy dystansu do siebie, nie potrafimy się śmiać z samego siebie. Nie mówię tu o robieniu z siebie kretyna przed wszystkimi by roześmiać otoczenie, chodzi mi tutaj o małe gesty, które powoli mogą się powiększać. Pamiętacie wpis "Uśmiech" ? W nim pisałem o tej uroczej dziewczynie czy chłopaku, który się do Was uśmiechnął/uśmiechnęła. Miło widzieć uśmiechniętych ludzi wokół siebie, prawda? Oczywiście, są też osoby, dla których, uśmiech to nic ważnego.
    Ale jak być pozytywnym, skoro otoczenie nie jest ku temu przyjazne, ani nie mamy powodów do uśmiechu. Tak naprawdę we wszystkim znajdziemy powód. We wszystkim znajdziemy powód do tego by się nie poddawać, do tego by się uśmiechnąć, do tego by ten na pozór kiepski dzień stał się najlepszy, jedyne co jest potrzebne to chęci. Jeśli mamy chęci bycia szczęśliwym człowiekiem, to sens do szczęścia znajdziemy we wszystkim. Na początku będzie trudno znajdować szczęście w pierdołach, ale gdy się tego nauczymy to nawet nie wiecie jak będziecie szczęśliwi, gdy osiągniecie to czego chcieliście.
Trudna sztuka? Nie bardzo. Jednak, tak jakby nie trzyma się całości, no bo dlaczego mamy się cieszyć z tych "małych" rzeczy? Odpowiem pytaniem na pytanie: A wolicie być smutni przez jakiś problem przez długi czas czy lepiej postarać się podnieść z tego dołka, przy użyciu najprostszych sposobów.

Wszędzie gdzie będziemy nie zapominajmy: nie nazywajmy głupoty, pozytywnością bo niestety granica dzieląca te dwie różne sprawy jest baaardzo cienka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz