sobota, 31 sierpnia 2013

Przyjaciel.

    Temat wybrany, pewnie znany i wielokrotnie przerabiany. No cóż takie jest życie, że nie zawsze jest się w czymś pierwszy. Ten wpis chciałbym zadedykować moim dwóm przyjaciołom: Agacie i Danielowi, może jak to kiedyś przeczytacie będziecie wiedzieć, że to jest dla Was. Ale i Waszym przyjaciołom, że jesteście im wdzięczni, za to, że są, śmieją się z wami, rozśmieszają, pocieszają, po prostu są zawsze. 
    Kim tak naprawdę jest przyjaciel? Większość ludzi go ma, ale też i ta większość nie umie uzasadnić czym to tak naprawdę jest. Dzwonicie do tej osoby o 3 w nocy tylko dla tego, że się boicie lodówki która w tajemniczy sposób pika gdy nie jest domknięta, a wy pytacie się, o co chodzi, a On ze spokojem tłumaczy co na rzeczy. Wychodzicie razem, mówisz że wpadła Ci w oko dziewczyna/chłopak, który/a was właśnie minął/ęła, wtem łapie Cię za rękę i ciągnie za sobą idąc w stronę tej osoby, coś zagaduje po czym dostajesz od niej jej numer. To osoba, z którą nawet deszczowy dzień nie jest nudny bo wpadniecie na pomysł, żeby poskakać po kałużach, ścigając się kto wskoczy w większą.
    Ale przyjaciel to nie tylko pozytywne chwile, zdarzają się sytuacje, w których przychodzi moment smutku zwątpienia. Nie wiecie czy coś wam się uda, dziewczyna/chłopak Was rzucił/a, albo stało się coś poważnego. Nie ważne jaka sytuacja, On zawsze Cię wysłucha, da upust Twoim smutkom i lękom, nawet gdy nie do końca będzie wiedział co Wam powiedzieć.
     Zrobi wszystko co w jego mocy, byście poczuli się lepiej, nawet gdy nie będzie tego dużo, doceńcie to bo dał z siebie wszystko. Prawdziwy przyjaciel to również skarbnica waszych sekretów, tajemnic, o których wie tylko On i Ty. Zwierzacie się sobie i dzięki temu zbliżacie się do siebie, powoli zaciera się ta granica zwana obcą osobą i zaczynacie go traktować jak brata czy siostrę. Wiecie, że zawsze znajdzie dla Was czas, że zawsze będziecie mogli do niego napisać zadzwonić. Nawet o niedomkniętą pikającą lodówkę, bo wiecie, że nie oleje Was, a postara się Wam pomóc.
    Przy tych osobach zwanych przyjaciółmi, nie wstydzicie się niczego, wiecie o sobie wszystko i za to ich kochacie.Tak samo jak ja kocham swoich przyjaciół.

piątek, 30 sierpnia 2013

Depresja.

   Zgodnie z życzeniem internauty, poruszam temat depresji i szczerze mówiąc nigdy nie myślałem, że z takim trudem przyjdzie mi tworzenie jednego wpisu. Dużo czytałem, treści naukowych odnośnie depresji, ale również czytałem wpisy osób , które są w depresji bądź z niej wyszły. Musiałem dużo przemyśleć, podzielić to na pewne działy, ciężko było ale się udało. Nie będę się wypowiadał po czym stwierdzić depresję, bo o tym może sobie każdy przeczytać.
  Ale czym jest depresja, co takiego się dzieje, że w jeden dzień jesteśmy pełni życia, a na drugi dzień tego już nie mamy. Żartobliwą definicją- jest to taki mały stwór siedzący w naszej głowie, który żywi się negatywnymi myślami i zabijający nasz humor. Tymi myślami są tylko negatywne wspomnienia, negatywne przeżycia, wszystko co dla nas było nieprzyjemne. Zakładamy z góry, że nic się nie uda, że jesteśmy nieudacznikami, że nie mamy sensu w niczym co mamy i co nas otacza, nawet nie znajdujemy sensu w naszym istnieniu. Porzucamy, cele, sny, pragnienia i tak się zapadamy, zamykamy się w sobie izolujemy się coraz bardziej. Odrzucamy pomoc bliskich, nie chce nam się nic robić, wierzymy we wszystko negatywnego co ktoś nam powie, bo to dla nas wtedy jest prawdą.
   Ciężko Nam się wtedy dostrzega jakiekolwiek piękno, nawet nie uśmiechniemy się na coś co doprowadzało nas kiedyś do łez i bólu brzucha. Coś się stało w Twoim życiu, mniej lub bardziej poważnego, jesteś przybity, smutny, a Twoi najbliżsi przychodzą do Ciebie i się pytają co się stało, nigdy nie odpowiadaj, że nic. Jeśli nie wiesz czy będziesz potrafić sobie poradzić z tym problemem, powiedz im, Oni na pewno Tobie pomogą i to bez zastanowienia. Powinniśmy być otwarci na swoje uczucia i nie wstydzić się o nich mówić, a przy smutkach i troskach tym bardziej. Ponieważ jedna drobnostka,  z którą sobie nie poradziliśmy pociągnie za sobą następną i tak dalej. Pojawi się jakaś osoba, która powie nam coś nieprzyjemnego, mało ważnego mogłoby się wydawać, ale wtedy to jest dla Was jak kat stojący nad Wami.
    Ale jak sobie radzić, gdy już poczujemy, że zaczyna się dziać coś niedobrego? Nie powiem wam, ponieważ każdy z nas znajduje siłę w czym innym. Dla jednych to może być muzyka, dla innych, rodzice, dla kolejnych przyjaciele, nawet może to być przyroda nas otaczająca. Nie ważne czym się wspomożecie, nie ważne w czym znajdziecie siłę i podporę, ale jeśli to wam pomoże, trzymajcie się tego.
   Jeśli macie to co was wspiera, wykorzystajcie to, przezwyciężcie to co was gnębiło, bo ja w Was wierzę, wierzę, że dacie radę. Jesteście wielcy, nawet nie wiecie jak bardzo, a to, że poprosicie kogoś o pomoc to nie oznacza o Waszej słabości, lecz o tym, że dążycie do zwyciężenia. A wiecie czym jest to o co walczycie?

Walczycie o szczęśliwe, beztroskie i cudowne życie i uda Wam się, wierzę w was ;).

czwartek, 29 sierpnia 2013

Michael Jackson.

   Michael Jackson najbardziej rozpoznawalna postać na świecie, prawie 2/3 świata wiedziała o istnieniu takiej osoby. Mogli nawet nie wiedzieć czym się zajmował, ale wiedzieli, że taka osoba istniała, nigdy nikt nie osiągnął takiego wyniku jeśli można to tak nazwać. Osoba chcąca pomagać, to On tak naprawdę rozpoczął modę na pomaganie.
    W Ameryce w latach 80 wiodło się każdemu, i to właśnie wtedy Michael wraz z Lionem Richie stworzyli piosenkę dla fundacji USA for Africa. Data nagrania została wyznaczona na noc po rozdaniu American Music Awards, to był jedyny sposób na zebranie wszystkich artystów w jednym miejscu. Kawałek został wydany na półki w sklepach we wtorek i cały nakład udało się sprzedać w niecały tydzień. Piosenka widniała na szczytach list przebojów, odnosiła ogromny sukces i większość pieniędzy ze sprzedaży została przekazana dla Afryki.
    To był przełom. Ale Michael na tym nie skończył, tworzył następne piosenki. Miał cel, tym celem było zjednoczenie, znieść bariery nas dzielące. Chciał zmienić świat i mu to się udawało, w piosence pt.: "Man in the mirror" śpiewał o zmianie, zmianie człowieka z lustra na lepsze. Bo jeśli zmienimy tego człowieka, tak naprawdę już pół świata zmieniliśmy, a reszta pójdzie w ślad za nami.
    Dla mnie Michael Jackson jest przykładem, dlatego prowadzę tego bloga bo lubię pomagać, każdy zasługuje na pomoc i choć może to niewiele, lepsze to niż bezczynne siedzenie na miejscu. I również chciałbym się was zapytać: czy Wy macie odwagę zmienić się na lepsze, odważyć się pomagać innym? Czy zrobiliście kiedykolwiek coś dobrego dla drugiego człowieka? MJ zaczął swoje dzieło, niestety śmierć mu nie pozwoliła na dokończenie, ale my możemy je dokończyć. Zmieniajmy się, pomagajmy, traktujmy drugiego człowieka równo z nami, bo to, że jemu nie wyszło w życiu nie oznacza, że jest gorszy od nas.
Niewiele nas kosztuje niesienie pomocy drugiemu człowiekowi,  ale za to dla niego, to będzie dar z nieba.
Zacznijmy żyć nie tylko dla siebie!

środa, 28 sierpnia 2013

Samotność

    Powiedzcie mi, ilu z was jest singlem, ilu z was nie znalazło swojej drugiej połówki, ilu z was zostało porzuconych przez drugą osobę. Jesteśmy samotni, pozbawieni miłości od drugiej osoby i idziemy przez życie. Idziemy przez tę burzę, zwaną życiem, tak srogiej i gwałtownej nigdy nie przeżyjecie jak ta. Idziemy przez tę burzę sami, mokrzy, zmarznięci, nie wiedzący ile to może jeszcze trwać. Nie ma nikogo, kto by nas okrył kurtką, osłonił od wiatru, dając chwilę wytchnienia, nie widzimy nic po za chmurami i kropel uderzających nas w twarz. Każdy z nas traci siły, upadamy na kolana płacząc, zastanawiając się ile to jeszcze potrwa oraz modlimy się o jej koniec. Ale co to nam da, co da to, że będziemy powtarzać sobie: " niech to się skończy, niech to się skończy"- szczerze mówiąc nic.
    Ciężko jest walczyć nie wiedząc dokąd zmierzamy, nie widząc nic, nawet nie wiemy czy za 100m skończy się ta burza czy za kilometr- nie wiemy. Ale trzeba wstać i iść dalej, czasami się możemy nawet cofnąć, ale to nie świadczy o naszej przegranej. Nic nam nie da myślenie: "kiedy to się skończy" nic nie pomogą nasze modlitwy, jeśli sami nie będziemy walczyć, nigdy nie odpoczniemy. Trudno jest dążyć do czegoś czego nie widać i nie wiedzieć kiedy to nastąpi, ale pomimo tego trzeba iść dalej, bo nadejdzie moment gdy dotrzemy do końca tej burzy. Przyjdzie dzień w którym będziemy mogli odpocząć, ogrzać się, zastanowić co robić dalej. To ostatnie jest najważniejsze, bo na tym polega życie, na zdobywaniu sobie wyznaczonych celów, nie polega na znalezieniu drugiej połówki, lecz chodzi o to by osiągnąć własne cele, bo to tak naprawdę z nich będziemy najszczęśliwsi i nigdy one nie odejdą. Nawet gdy je stracimy zapadną w pamięć, że się to osiągnęło i to dalej będzie nas cieszyć.
    Na tym polega ból samotności, to jest największy ze wszystkich, które możemy poczuć. Niewiele osób potrafi sobie z nim poradzić, ale te które to zrobiły i go przezwyciężyły, to one tak naprawdę są najsilniejsze. Może nie w popularnie zwanych barach, czy bicku itd. Ale są silni wewnątrz, mają mocne wnętrze, ale pomimo tego są wrażliwe. I to oni są zwycięzcami, i to oni zasługują na oklaski, dlaczego? Bo przeszli przez to, gdzie wiele osób poległo i się poddało,

wtorek, 27 sierpnia 2013

Nadzieja.

    Ten post chciałbym zadedykować dziewczynie, która na portalu Ask.fm napisała do mnie z prośbą o pomoc wyjścia z trudnej sytuacji.
    Zdarza się wam miewać momenty myśląc, że życie dla was stało się męczarnią? Przychodzi moment w którym tracicie wszystko co dla was było całym światem? Myślę że sporo osób mogłoby się pod tym podpisać. Tracimy bliskie osoby, osoby, które kochaliśmy często będące naszym całym światem. Odchodzą czasami nawet bezpowrotnie, niestety nigdy nie wiemy co będzie za chwile, jutro, po jutrze, a tym bardziej w jeszcze dalszej przyszłości. Jesteśmy słabi, w momencie gdy zaczynamy żyć dla danej osoby, bo jesteśmy takimi nieudacznikami, że nie potrafimy znaleźć sensu w swoim istnieniu. I pojawia się osoba w której się zakochujemy i nagle życie dla nas staje się barwniejsze, lepsze mające sens, zapominamy o tak zwanym planie B. Przychodzi dzień w którym ta osoba odchodzi, zostajemy sami, w głębokiej zapaści wołający o pomoc, ale owa nie nadchodzi. Tracimy nadzieje na lepsze jutro, skoro dzisiaj jest tragicznie, z góry zakładamy, że będzie jeszcze gorzej.
    Zastanawiamy się co robić, płaczemy, szukamy sensu naszego życia. Szukamy różnych używek dające chwile złudnego szczęścia, uzależniamy się od tego i bierzemy co raz więcej i częściej. Zamiast dążyć do ułożenia swojego życia w sposób odpowiadający nam, ten stan rzeczy, w którym będziemy szczęśliwi bez niepotrzebnych drogich używek, bo po co? Ale dlaczego nic z tym nie robimy? Bo się boimy, bo opadliśmy z sił, nie mając nikogo, zapomnieliśmy jak to jest walczyć i dążyć do swoich celów, przy osobie, która była sensem naszego życia. Jak wyjść z tego dołka, jak sobie poradzić? Trzeba obrać swoja drogę do miejsca, w którym będziemy szczęśliwi sami, a gdy już to osiągniemy, dążyć dalej ciesząc się z tego do czego doszliśmy i co osiągnęliśmy. Nie wolno żyć przeszłością, a tym bardziej nieprzyjemną i smutną, trzeba zakończyć ten etap życia, nie patrzeć na to co było. Niech da wam to siłę by nie dopuścić do tego by się to powtórzyło.
    Chciałbym również dodać coś specjalnie dla tej dziewczyny:
Nie wiem ile masz lat, kim jesteś, czego chcesz, ale wiem, że chcesz szczęścia. Pamiętaj, że na miłość nigdy nie jest za późno. Myślę, że jesteś młodą atrakcyjną dziewczyną, która prędzej czy później znajdzie swoją drugą połówkę. Tylko pamiętaj żebyś nie miała sensu życia tylko w drugiej osobie, ale żebyś miała go również w sobie. To jest tylko i wyłącznie Twoje życie, dałem Ci coś, ale co Ty z tym zrobisz, zależy tylko od Ciebie.

Doceńcie

    Ludzie często wracają do tego co było, chcą by powróciło to co kiedyś. Dlaczego? Bo najprawdopodobniej wtedy było lepiej niż jest teraz. Wiecie ile razy ja bym chciał się cofnąć do jakiegoś momentu, przeżyć coś jeszcze raz, może coś zmienić. Ale czemu chcemy wracać, czemu nam tak bardzo na tym zależy, powiem wam dlaczego- bo nie doceniliśmy tego co było. Gonimy za czymś lepszym, za tym co sprawi, że będziemy chwilowo szczęśliwi. Ale niestety często zapominamy, co to znaczy wdzięczność czy docenianie, bo dążymy za tym co chcemy mieć. Nie na tym rzecz polega, tak bardzo chcemy wrócić, bo nie doceniliśmy, tak bardzo chcemy więcej nie będąc wdzięczni za to co dostaliśmy .
    Nie łatwo jest docenić coś czego mamy niewiele, nie łatwo być wdzięczni za mały gest. Macie nadwagę? Ważycie 80 kg zamiast 60 kg, ale pamiętajcie, że zawsze mogliście ważyć więcej- to jest mały przykład nie chcący nikogo urazić. Ważycie ile ważycie zawsze mogliście ważyć więcej, doceńcie to i niech was to zmotywuje by do tego nie dopuścić. Jesteście dorośli, chcecie rozwinąć własną firmę bo to jest wasze marzenie, ale pochodzicie z ubogiej rodziny i nie mogą was wspomóc najbliżsi, na których zawsze mogliście polegać. Dają wam niewiele, ale nie możecie mieć im tego za złe, że tak mało was wspierają, bo sytuacja im na to nie pozwala. Nie złośćcie się na nich, bo to nie ich wina, podejdźcie do nich pocałujcie ich w czoło, szczerze dziękując za to, że ze wszystkich sił starali się wam pomóc, bo was kochają. Bądźcie im wdzięczni za to kim jesteś, za to co dzięki nim osiągnąłeś, czy za to ile Tobie pomogli.
    Na tym polega wdzięczność, by dziękować za to co inni zrobili dla Ciebie, bo zrobili wszystko co mogli by Ci pomóc. Ile razy ja słyszałem od znajomych, rodziny czy nawet wrogów: "nie uda Ci się spełnić Twojego marzenia". Czasami doprowadzali mnie do stanu, w którym już chciałem się poddać, bo straciłem nadzieję. Ale pojawiła się dwójka moich przyjaciół, moich aniołów stróżów, którzy usiedli koło mnie, przytulili i powiedzieli, żebym się nie poddawał bo oni we mnie wierzą. Dzięki nim, dzięki prostemu gestowi z ich stron, ich nic nie kosztującego, uratowali mnie od porzucenia marzeń tylko dla tego że ktoś mi powiedział, że jestem niewystarczająco dobry. Teraz dążąc do spełnienia celu, doceniam te wszystkie osoby, które mi mówiły, że to nie ma sensu, bo to mi dało siłę by ich pokonać, może nie teraz, ale przyjdzie dzień w któym osiągnę to co chciałem i pokażę im jak wielki jestem. Teraz jestem im wdzięczny za te słowa, ale jeszcze bardziej doceniam ten mały, niewielki gest od moich przyjaciół, który uratował mnie i moje marzenia.

  

niedziela, 25 sierpnia 2013

Marzenia.

Każdy z nas marzy, czy to najmniejsi z nas, czy już dorośli, marzenia w każdym wieku są tak samo ważne. Nie chcę byście mi pisali swoje marzenia  prosząc o pomoc w obraniu drogi do ich spełnienia, wyobrażacie to sobie? Kilkanaście osób pisze do mnie prosząc o radę, tak to by było trochę szalone :D. Ale napiszę coś z czego może skorzystać każdy, bez względu na to jakie to marzenie, albo kim jest.
Marzenia są nieodłączną częścią naszego życia, droga do ich spełnienia jest często długa, kręta i ciężka. Szukamy obejść, skrótów itd. by je osiągnąć jak najszybciej, ale niestety nigdy to się nie uda. Droga ta ma kilkadziesiąt czy kilka punktów, które trzeba zdobyć po kolei.
    Wchodzimy na tę drogę, pełną niewiadomych, nieświadomi tego co nas czeka, nie wiemy ile razem upadniemy i nie wiemy czy się podniesiemy.
Idziemy, zdobywamy z uśmiechem poszczególne cele, ale przychodzi moment gdy coś nam się nie udaje- upadamy. Staramy się podnieść i spróbować jeszcze raz, ale co gdy nie uda nam się podnieść? Co wtedy? Leżymy i zastanawiamy się co robić dalej czy wycofać się czy walczyć dalej? Jeśli wycofacie się- jesteście przegranymi, jeśli będziecie walczyć to pomimo porażki i tak jesteście zwycięzcami. Dopóki staracie się podnieść, macie nadzieje, bo wy nią jesteś, bo ona w was jest. Jeśli uda wam się podnieść na kolana doceńcie to i niech da wam to siłę, na wyprost. Jeśli już stoimy możemy zrobić krok do przodu, a co gdy znowu upadniemy?
    Robicie to co wcześniej walczycie dalej, dopóki macie nadzieje w sobie, macie siłę na to by iść dalej. A co gdy nadzieja was opuści? Stracicie wiarę we wszystko w co wierzyliście, we wszystko o czym marzyliście? Co wtedy? Doceńcie to gdzie jesteście i to co osiągnęliście, powiedzcie sobie że zawsze mogło być jeszcze gorzej, niech to wam da siłę.
"Im cięższa jest walka tym, wspanialsze zwycięstwo"- Cyrk Motyli

piątek, 23 sierpnia 2013

Uwierz w siebie.

    Ilu z was wraca do domu, staje przed lustrem i mówi: "jestem za gruby/a, jesteś za słaby/a, jesteś brzydki/a"
Ilu z was przychodzi do szkoły i słyszy: " Ty ej odejdź nie pasujesz do nas" czy "jesteś za gruby/a by się z nami zadawać". Zmieniacie się by się dopasować, tracicie siebie, ale co gdy was nie zaakceptują, co gdy nikt tego nie zrobi. Nie macie ich, ale nie macie też siebie. Gdzie pójdziecie, jaki obierzecie cel, gdy nie masz najważniejszego- siebie samego.
    Co wtedy?? Zapadacie się, znikacie i zamykacie się w sobie, uważając siebie za nikogo bo tak naprawdę tym jesteście. Zmienialiście się, by nie spełnił się wasz największy lęk- samotność.
Ludzie się boją samotności i zawsze starają się dopasować do innych, bo nie chcą być sami. Nie dbam o to jak wyglądacie, nie dbam o to ile ważycie, nie dbam o to ile możecie unieść, nie dbam o nic. Bo lubię was takich jakimi jesteście bo jesteście sobą i macie marzenia.
I chcę powiedzieć jeszcze jedno, pomimo tego, że nie wiem jak wyglądacie: Dziewczyny jesteś piękne, a wy chłopaki rządzicie! :D

środa, 21 sierpnia 2013

Wsparcie.

Dzisiejszego wieczoru, chodząc z przyjacielem po osiedlu kilka metrów od nas przechodziła Kobieta ze śmieciami, które jej upadły. Podeszliśmy do niej spytaliśmy się czy pomóc, podniosła twarz popatrzyła na nas, na jej twarzy widniało zdenerwowanie - zgodziła się, tak więc zebraliśmy porozrzucane śmieci. Oczy miała szeroko otwarte i obserwowała jak wyrzucamy do śmietnika owe odpady. Podziękowała i odwróciła się w stronę swojej klatki, z której po chwili wyniosła kolejna tym razem jeszcze większą partię śmieci, rzuciliśmy się od razu do pomocy, z niedowierzaniem oddała nam je i odnieśliśmy na miejsce, podziękowała serdecznie, z uśmiechem na twarzy mówiła, że Bóg odwdzięczy się w dzieciach, po czym rozeszliśmy się w swoje strony.
Chciałbym się was spytać, czy pomogliście kiedyś komuś, gdy tego potrzebował. Byliście kiedyś tą jedyną osobą dzięki, której kiepski dzień i humor, jednym czynem czy prostym zdaniem "jak miło Cię widzieć" naprawiliście, tudzież wywołaliście na jej ustach uśmiech? 
To zależy tylko od was czy dokuczycie, czy sprawicie, że podniesiecie kogoś na duchu, tak naprawdę malutkim gestem. Ilu ludzi się samookalecza tylko przez to, że 12 osób jej powiedziało, że jest niewystarczająco dobra, jest na skraju wytrzymałości i pojawiasz się Ty, mówisz proste zdanie i albo ratujesz ją od niepotrzebnych czynów, albo ją do tego doprowadzasz.
To zależy tylko od Ciebie...

Początek

Siemka wszystkim. :D
Ten blog jest dla osób, które straciły nadzieje, mają doła, czy inne takie. Będę was motywować, rozbawiać, zmuszać do refleksji nad sobą, albo po prostu poczytacie pozytywne treści ;).
Będą nie tylko moje autorskie teksty, ale również teksty różnych piosenek, bądź teksty innego motywatora.
Miłego czytania :D