niedziela, 20 października 2013

Gwiazda

    Patrzyliście kiedyś w gwiazdy? Mieliście chwile, żeby się zatrzymać i unieść głowę na tyle, by stracić z oczu na chwile otaczający nas świat, po to by dojrzeć te małe punkciki na czarnym niebie? I zauważyliście pewnie też, że niektóre świecą jaśniej, inne ciemniej, czasami trzymają się w grupie, a niektóre są daleko od innych osamotnione? Zaczynamy się zastanawiać dlaczego tak się dzieje, dlaczego akurat tak się ułożyły. Zastanawiające prawda?
    Od kiedy pamiętam, kosmos mnie intrygował, godzinami mogłem oglądać programy o nim i się wpatrywać w czarne niebo godzinami. Do dziś nie potrafię wytłumaczyć dlaczego to robiłem i dlaczego to robię. I sensu mojego zachwytu ciemnym ogromem wszechświata dalej nie potrafię zrozumieć. Ale chyba największą zagadką było: "dlaczego te gwiazdy są w jednym gronie, a kilka kolejnych są same pomiędzy grupami"? Dzisiejszej nocy, gdy księżyc pięknie świecił siedziałem i rozmyślałem nad tym. W końcu wpadłem na myśl: "przecież one nie mogły sobie zadecydować gdzie i kiedy będą, dlatego los zrobił to za nie - rzucił je gdziekolwiek". Wielu osobom jest obojętne to gdzie teraz są, co robią i co będzie jutro, nie dbają o nic, nie dbają o innych i kończą jak te gwiazdy na niebie. Albo zostaną same, albo zostaną w grupie, lecz to los zadecyduje skoro One nie chcą. Często nie zastanawiamy się jakie konsekwencje teraźniejszości możemy ponieść w przyszłości.
    Kilka tygodni temu gdy rozmawiałem z przyjaciółką, zwierzałem się jej z mojego problemu. Długo jej o tym opowiadałem, tłumaczyłem i wyjaśniłem. Słuchała mnie w skupieniu i ciszy, ale co jakiś czas spoglądała w niebo, co mnie rozkojarzyło i się spytałem: "co jest"? To co odpowiedziała po krótkiej chwili namysłu, dosłownie wgniotło mnie w ziemię. "Zastanawiałeś się jak wielki kosmos jest, w porównaniu do naszej planety i ludzi, jesteśmy tylko miliardową galaktyki, a co dopiero kosmosu, a nasze problemy? Niby takie wielkie, ale w porównaniu do wszechświata to jak ziarnko piasku pomniejszone 1000 razy, a my się nimi przejmujemy". To co powiedziała zajmowało moje myśli przez długie godziny w ciągu dnia, uświadamiałem sobie co dla nas jest ogromne a dla kosmosu tylko pyłkiem nic nie znaczącym.
    Nasze problemy są tylko małą drobnostką, z którą powinniśmy nauczyć sobie radzić, bo one same w sobie, są mizerne. Widzicie, widzicie to podobieństwo między nami, a gwiazdami? Choć może dzieli nas kilka milionów lat świetlnych, jesteśmy podobni. Dla nas gwiazdy są małymi świecącymi punkcikami na nieboskłonie, a my sami jesteśmy pyłkiem kosmosu.

Nie pozostawiajmy siebie samych na pastwę losu mówiąc: "a co ja będę się starać, co będzie to będzie", nic nie warte słowa wymawiane przez tych, którym życie jest obojętne. Problemy są codzienną częścią życia każdego z nas, ale sztuka polega na radzeniu sobie z nimi, bo w porównaniu do kosmosu prawie nic nie znaczą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz