wtorek, 23 grudnia 2014

Nie chcę dojrzewać

    Nie... Nie... Tylko nie to... Dojrzałość kroczy ku mnie z coraz głośniejszym echem...
Tak moi drodzy, stało się - 1 września zawitałem w murach liceum jako uczeń.
    Niestety okres dojrzewania dopada każdego, jest to okres smutku, przeplatający się ze szczęściem - dlaczego? Ponieważ z jednej strony jesteśmy bliżej końca własnej edukacji, a z drugiej jesteśmy w szkole, po której dróg jest wiele: praca, dalsza edukacja, ewentualne założenie rodziny, bądź po prostu "artystyczny" nieład życiowy (innymi słowy: totalne zbagatelizowanie życia i realiów).
    Pamiętam jak postrzegałem uczniów szkół średnich: tacy starzy, zaraz matura, studia, praca, rodzina i życie, które mija tak szybko. Zawsze to był dla mnie próg pewnej dojrzałości, po którym życie nagle nabiera pędu, człowiek szybko dojrzewa i zanim się nie obróci, to już jest na maturalnym zakończeniu roku. A teraz ja przeszedłem przez ten próg i co?
    I nic... Nawet nie wiem jak i kiedy się tutaj znalazłem "-przecież przed chwilą było gimnazjum, a teraz?". A teraz spoglądam na małe ćwiczonka z powtórkami tematów z gimnazjum i widzę siebie, podczas tych lekcji, siebie umiejącego, bądź nie, dany temat. Dokładnie to pamiętam. A wszystko zawarte jakby w chwili, wycinku historii czy migawce z aparatu.
    Dopiero teraz człowiek sobie przypomina: "ej! Widzisz jak czas szybko mija? Dziś jesteś gdzieś, gdzie jutro już Ciebie nie będzie, dziś jesteś kimś, jutro możesz być nikim"

2 komentarze:

  1. Nie panikuj :) "Życie to to ciąg naturalnych i samoistnych zmian. Nie stawiaj im oporu - to tylko wywoła smutek. Pozwól rzeczywistości być rzeczywistością. Pozwól rzeczom biec ich naturalnym rytmem, tam gdzie chcą podążać."

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie to dopadło ostatnio, gdy zbliżałam się do magicznej granicy 18 urodzin (o pewnego rodzaju zastanowieniu nad sobą też napisałam parę zdań na swoim blogu).
    To chyba normalne, taka niechęć i odrzucenie, a jak przyjdzie co do czego i po prostu żyjemy to można z tego dorastania nawet czerpać radość. :)

    OdpowiedzUsuń