sobota, 13 grudnia 2014

Dlaczego?

    Dlaczego? Dlaczego zawsze gdy wstajemy, musimy po jakimś czasie upaść? Dlaczego wszystko to co budujemy, kiedyś obróci się w pył? Dlaczego coś, o co się tak bardzo staramy, kiedyś i tak stracimy? Dlaczego to wszystko co nas otacza, tak szybko się zmienia? Dlaczego my już nigdy nie będziemy tą samą osobą, którą jesteśmy teraz?
    Żyjemy z dnia na dzień - w naszym życiu pojawią się kolejne osoby i za chwile znikają - pozostają po nich tylko ślady w naszym sercu. Widzimy piękne krajobrazy, z każdym dniem odkrywamy więcej otaczającego nas świata, bo za chwile to zniknie - powstaną kolejne budynki czy drogi. Zawsze powtarzam swojej dziewczynie, że ze związkiem jest jak z budowaniem domu: po co budować piękny pałac jak bez fundamentów najmniejszy podmuch wiatru go zburzy? Fundamentem przede wszystkim jest szczerość, bezwarunkowa miłość, ale co najważniejsze wierność i oddanie - jeśli to spełnicie to gwarantuję Wam, że mały szałas zbudowany wspólnie z drugą osobą na takich fundamentach, przetrwa więcej niż najpiękniejszy pałac o najgrubszych murach! Tylko jest jeden warunek: każda ze stron musi dać z siebie tyle samo, ani jedna, ani druga strona nie może nadrabiać, bo i tak to w końcu obróci się w pył...
     Czas leci jak piasek z dłoni - nieubłaganie, słowa jak baloniki - ulotne i prawie nic nie warte, a co jest w takim bądź razie prawdziwe? Czyn! Mały, najmniejszy, szczery: powie o drugiej osobie więcej niż tysiąc słów. Ale jak każdy i wszystko - ta druga osoba też może się zmienić.
    A my? A my też się zmieniamy! Kto by się nie zmienił po ciężkich chwilach, po doświadczeniach uczących nas, że nie ma nic na stałe, że "miłość i wartości - wszystko jest nietrwałe"? Dlatego cieszmy się każdym dniem, chwilą, pięknem, bo jutro to wszystko co nam znane może się zmienić, a nawet i my...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz