środa, 21 sierpnia 2013

Wsparcie.

Dzisiejszego wieczoru, chodząc z przyjacielem po osiedlu kilka metrów od nas przechodziła Kobieta ze śmieciami, które jej upadły. Podeszliśmy do niej spytaliśmy się czy pomóc, podniosła twarz popatrzyła na nas, na jej twarzy widniało zdenerwowanie - zgodziła się, tak więc zebraliśmy porozrzucane śmieci. Oczy miała szeroko otwarte i obserwowała jak wyrzucamy do śmietnika owe odpady. Podziękowała i odwróciła się w stronę swojej klatki, z której po chwili wyniosła kolejna tym razem jeszcze większą partię śmieci, rzuciliśmy się od razu do pomocy, z niedowierzaniem oddała nam je i odnieśliśmy na miejsce, podziękowała serdecznie, z uśmiechem na twarzy mówiła, że Bóg odwdzięczy się w dzieciach, po czym rozeszliśmy się w swoje strony.
Chciałbym się was spytać, czy pomogliście kiedyś komuś, gdy tego potrzebował. Byliście kiedyś tą jedyną osobą dzięki, której kiepski dzień i humor, jednym czynem czy prostym zdaniem "jak miło Cię widzieć" naprawiliście, tudzież wywołaliście na jej ustach uśmiech? 
To zależy tylko od was czy dokuczycie, czy sprawicie, że podniesiecie kogoś na duchu, tak naprawdę malutkim gestem. Ilu ludzi się samookalecza tylko przez to, że 12 osób jej powiedziało, że jest niewystarczająco dobra, jest na skraju wytrzymałości i pojawiasz się Ty, mówisz proste zdanie i albo ratujesz ją od niepotrzebnych czynów, albo ją do tego doprowadzasz.
To zależy tylko od Ciebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz